Wiadomości

To jeszcze sto lat od młodzieży, czyli mnie - mi został jeszcze rok do 40....

Wszystkiego, Grey.

[ech... ciężko znowu wyłazić z tej krypty po kolejnych sześciu latach... Ale cieszę się, że LL wciąż żyje, niezależnie od kondycji. Gratulacje!

UUUUHUUUUHUU!!!!111! i w tym momencie przebijam pewnego gościa sprzed dwóch tysięcy lat i ogłaszam swoje DRUGIE zmartwychwstanie

Zupełnym przypadkiem trafiłem tu tuż po ogłoszeniu nowej wersji. I uwaga - teraz będę pytał:
Z tego co widzę - pacha jeszcze nie ma. Czy wobec tego Gusanos żyje? Bo news jeden sprzed pół roku i to techniczny, a przez litość nie wspomnę o dacie ostatniego wydania ogłoszonego na gusanos.liero.org.pl.
I druga, ważniejsza sprawa: czy 1.36 I/LUB pozwoli zagrać na mojej ulubionej mapie Meander? Niestety, nie widziałem jej wśród ma dla gusanos.

Ech, czuję się dziadkiem...
Najlepsza muzyka w historii to Zeppelini czy Deep Purple a z tego co tradycyjnie nazywane było metalem, to klasyki - Metallica, Megadeth, Iron Maiden (ostatnio na nowo zakochałem się w Run to the Hills) - choć tak naprawdę za prekursorów metalu uważano Led Zeppelin właśnie, a Metallice wielu odmawia przynależności do tego gatunku.

Większość tego, co dziś nazywa się rockiem czy metalem to głównie hałas, a już szczególnie mainstream.
Owszem Nightwish, GreenDay czy inni to niezła muzyka, ale daleko jej do mistrzów gatunku.

Lordi? Fajny kawałek muzyki, ale kompletnie nic nowego. Ot, po prostu powielanie wzorców, tyle, że bardzo dobrych.

Kwestię  muzyki można by długo rozwijać, w wielu kierunkach...

Yes, yes, yes!
W odpowiednim momencie odwiedziłem forum!
Toż to prawie tactical fusion!
Oczywiście, do LEGENDY Atomówce jeszcze brakuje, jest 0 rilołd! i bigniuki! i w ogóle wszystko jest, a już niektórzy prorokowali, że nie będzie niczego!

qrde, no weż przestań. Gliptic podumał i zaczął od nowa?

PS: sądząc z tego jak piszesz - w creditsach do GP łatwo cię znajdę?

nooo. wreszcie znalazłem temat, gdzie mogę to napisać.
Z liero itp. nie miałem styczności ...długo.
Teraz przejrzałem forum, nieco poczytałem, ale obraz jest nadal nie całkiem jasny.

Klonów niegdyś było mnóstwo.
Moje ulubione Wurmzy niestety gryzą ziemię. Jednak nie jest to dirt i raczej się nie przegryzą na powierzchnię
Z tego co widzę to istnieje jedynie L1.35 i prawie martwe Gusanos, przy czym tylko G ma pacha do netó.
Może określenie "jedynie" w stosunku do 1.35 jest nie na miejscu - pobieżnie przetestowałem i jest fajne. Nijak się ma do paskudztwa zwanego LOSP, które było tak brzydkie, że aż nie grywalne - a z tego co zrozumiałem, 1.35 właśnie z lospa wyewoluowało?

Nie mylę się?
Mógłby ktoś, kto jest na bieżąco pokusić się o podsumowanie stanu lierowości?
Odnośnie grywalności, pacha, nasladownictwa oryginału i żywotności?
Bardziej szczegółowo: Co ciągnie openliero z liero.exe i takie tam?

Mam ochotę zagrać, ale muszę sobie przypomnieć, jak to się robiło - chcę wiedzieć, w co warto

[uaaaa!!111!111! - powiedział głos zza grobu, zupełnie przypadkiem ubrany w mocno już znoszoną koszulkę LL koloru czerwonego]

Miałem na myśli żeby więcej ludzi odwiedzało naszą stronę i żeby np.:co drugi odwiedzający zakładał sobie konto.

a teraz powiedzcie mi tak szczerze, nie brakuje wam tych starych czasów???

W "starych czasach" problemem było to, że na forum wchodziło więcej ludzi i co drugi zakładał sobie konto.
Wpadłem tu przypadkiem, nie wiem, jak teraz działa strona i forum. Ale zapewniam, że zbyt duży ruch też jest zły - w każdym razie zaraz po tym, jak kolejny noob przestanie śmieszyć, a zacznie wkurzać.

[i wygłosiwszy tą kompletnie niekonstruktywną krytykę, głos zza grobu zabrał swoje zabawki i schował się z powrotem w krypcie]

1 zł od członka to dobry pomysł.

Znaczy, że kobiety nie płacą?

Ta "jedna rzecz" to 'skopmy im tyłki', 'musimy trzymać się razem', czy 'to wolny kraj'?

A co do kontynuacji: niedawno obejrzałem Odyseję Kosmiczną 2010 (nie 2001). Choć do 2001 się nie umywa, to sens ma i można obejrzeć z przyjemnością. Monolit pozostaje nieznany, znów dzieją się różne dziwne rzeczy, pojawia się Bowman - czyli bohater '2001'. Tylko rozwiązanie kwestii HALa i jego 'buntu' mi się nie podobało - sprawa została wyjaśniona do końca i w zasadzie mało ciekawie.

Jerac - założyłem, że skoro wie, że ma maskę, to IP też potrafi znaleźć

(...)
Sygnał idzie przez las

Cudowne...!
Naprawdę nie mogę się nie uśmiechnąć.
Podaj swój adres IP - jeśli ty się znasz, to może uda się po tym wywnioskować o co chodzi.

Pułapki nie widziałem, ale co do Shreka:
Przede wszystkim - gatki, a nie gadki. Moim zdaniem to było trafne i oczywiście jak najbardziej celowe - natychmiast przywołuje klimat pierwszej części. To nie było proste zastąpienie, ale twórcze rozwinięcie jednego z najlepszych tekstów - spodziewałeś się takich słów w tym momencie filmu? Rzuca na kolana, jak dla mnie.

Film jest inny niż poprzednie, trochę przesłodzona gadka (nie gatka!) moralizatorska na końcu, ale coż, to w końcu amerykański film.
Ponieważ to trzecia część, to pewnych rzeczy można się już domyśleć, zanim zostaną powiedziane - bo styl dowcipu jest podobny. Sama fabuła - niespecjalnie zaskakująca, główny wątek przewidywalny. Ale jako zbiór gagów sprawdza się doskonale.

Co do kontynuacji - ponoć autorzy od razu przygotowali scenariusz na cztery części, zakładając, że kolejne powstaną, jeśli poprzednie się sprzedadzą.
Ponieważ styl się nie zmienia (więc fabuła specjalnie nie zaskoczy), to jako zbiór dowcipów można tą serię ciągnąć dowolnie długo bez wyraźnej obniżki poziomu. Tyle, że kiedyś w końcu sie znudzi.

Mimo tego proponuję pójść - moim zdaniem warto.

Co prawda sto lat już nie grałem, pojawiam się tu również raz na święty czas, ale ponownie chcę wyrazić zdziwienie dotyczące niskiej oceny mapy meander.
Nie przypominam sobie, żebym na czymś lepszym grał. Nadaje się do wszystkiego.
W czasach popularności W! vugie zrobił bardzo ładną wersję pod ten silnik i znowu na meandrze łoiliśmy...

Ta gierka jest rzeczywiście wypasiona, widziałem ją już parę tygodni temu
Udało mi się ją kilka razy skończyć, ale na początku trzeba się pomęczyć.

Polecam

Hmmm... nie popisałem się.
Byłem dwa popołudnia w Łodzi i nie miałem nic do roboty, tyle, że byłem nieprzytomny po kilkutygodniowym maratonie w robocie.
A można było zagrać z np. jerrakiem?

Więc tak zawczasu pytam, bo w styczniu cztery, albo pięć dni będę w trójmieście - czy ktoś z "tam-obecnych" byłby chętny? Bez bicia przyznaję, że nie pamiętam, kiedy ostatnio grałem...